niedziela, 30 sierpnia 2015

#Dwa

                       Żeby dostać od życia to co się pragnie, to trzeba najpierw wiedzieć czego się chce"                                 



29.06.2014 Rozalia
Wróciłam do domu po 5:30. A w salonie czekał zdenerwowany Michał.
-O której ty dziewczyno wracasz??/-krzyczał a mnie strasznie głowa bolała, nie umiałam racjonalnie myśleć
-Człowieku odwal się-powiedziałam i pobiegłam na górę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie straszny ból głowy więc zeszłam na dół a to był błąd. Z wczorajszej nocy pamiętam wszystko i jest mi strasznie głupio.
-Michał strasznie cię przepraszam-powiedziałam patrząc mu w oczy. Był wściekły, mega wściekły. Ale rozumiem go
-Rozalia ty wiesz jak ja się o ciebie martwiłem?? Wróciłaś całkowicie pijana o 6 nad ranem!!
-No wiem przepraszam chciałam się chociaż trochę zabawić!! Ty wiesz co ja mam w Bełchatowie? Nauka, nauka i jeszcze raz nauka, ledwo z przyjaciółmi mogę wychodzić!!
-Rozi rozumiem, ale czemu okłamałaś mnie z tymi urodzinami??-spytał wiele spokojniejszy
-Bo byś mi nie pozwolił
-Jakbym wiedział gdzie to na pewno bym się zgodził-dalej mówił
-A mamy coś na ból głowy??-spytałam z oczkami smutnego pieska
-Masz-podał mi jakiś napój
-Boję się, bo jak ty coś robiłeś dla mnie w dzieciństwie to kończyło się to wizytą u lekarza -powiedziałam wybuchając śmiechem
-Oj nie przesadzaj tylko pij. A tak w ogóle a pro po picia. Ile wczoraj wypiłaś??-patrzył na mnie jak na jakiegoś mordercę
-Oj, nie wiem nie pamiętam-powiedziałam i zaczęłam pić to coś przygotowane przez mojego braciszka -Ohydne-krzyknęłam gdy tylko to wypiłam
-Ale ci pomoże, masz 10 godzin do rozpoczęcia meczu. Monia idzie dziś za jakieś 20 minut na zakupy jak chcesz to-nie dałam mu skończyć
-Jasne-powiedziałam i pobiegłam natychmiast na górę, wyjrzałam przez okno. Pogoda była taka dosyć w miarę więc postanowiłam ubrać, umalować i uczesać się tak.
Zeszłam akurat na czas. Monika właśnie wkładała małą do auta a Misiek wózek do bagażnika. 
-Hejka-powiedziałam przytulając Monie 
-No hej, wsiadaj zaraz jedziemy.-powiedziała i zwróciła się do Michała- Spróbuj nie roznieść mieszkania i o 17:20 masz się stawić na trening, bo ja nie wiem czy wrócę w tym czasie bo mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia. Pa Kocham cię- pożegnali się buziakiem i ruszyliśmy w stronę centrum. 
-A co to za sprawa, którą musisz załatwić??-spytałam 
-Wiesz fryzjer, tatuażysta i same zakupy, trochę zejdzie-powiedziała 
-Zaraz zaraz tatuaż??-spytałam z niedowierzaniem 
-No chcę zrobić Miśkowi niespodziankę i zrobię sobie tatuaż z napisem ,,Wychowano mnie, żeby zawsze walczyć do końca i nigdy się nie poddawać" 
-Na pewno będzie zadowolony-uśmiechnęłam się, potem przesiadłam się do tyłu żeby zająć trochę Pole. Na miejscu byliśmy po 15 minutach i pierwsze co to zakupy.. Uwielbiam to ale zbytnio nie mam na to czasu. Kupiłam sobie masę rzeczy tak jak Monika, ona poza tym kupiła coś jeszcze Michałowi i nowe ciuszki dla Poli. Około 14:30 poszliśmy do KFC na obiad. Po objedzie jeśli tak to można nazwać poszliśmy do fryzjera, Monika zrobiła sobie jasne ombre a ja nic. Jak na razie nie mam po co malować sobie włosów. Lubie mój naturalny blond. Potem pojechaliśmy do tego tatuażysty i ona zajął się łopatką Moni a ja w tym czasie byłam na placu zabaw z Polcią. Po jakiś 2.5 Monika wróciła. 
-I kiedy możesz zdjąć opatrunek??-spytałam 
-Ogólnie to muszę to smarować maścią przez tydzień ale jutro już mogę zdjąć-uśmiechnęła się promiennie   -Czyli wracamy do domu??-spytałam 
-Może jeszcze mały manikiur??-spytała z oczami szczeniaczka 
-Dla mnie bomba!-krzyknęłam a Pola klasnęła w dłonie na co się zaśmiałam. Ruszyliśmy spacerkiem bo salon był niedaleko. Malowanie zajęło kolejne półtora godziny. Więc zaraz po tym wróciłyśmy do domu. Była dokładnie 19:00. Pola spała sobie w najlepsze a my szykowałyśmy się do meczu tzn. Monika włożyła sobie i Poli  koszulkę meczową Kubiaka a ja się przebrałam tak: 


I ruszyłyśmy na Podpromie. Ta atmosfera i w ogóle nie do opisania. Trzeba to przeżyć na własnej skórze. Zasiadłam razem z Moniką i śpiąca Polą. Zawodnicy się już rozgrzewali a gdy dostrzegłam  Bartmana myślałam że zwariuje. Było mi strasznie głupio. Ale on jak gdyby nigdy nic się do mnie uśmiechnął. A może to nie do mnie?? Rozalia ogarnij się! Jest tu tyle fanek nie jesteś jedyna. Zapomnij o nim. Mecz się zaczął dziś przeciwnikiem była drużyna z mojego miasteczka czyli z Bełchatowa. I oni też wygrali pokonując drużynę Andrzeja Kowala w tie-brek'u 18:16. Poszłam do Kubiaka pocieszyć go lecz tym dobrze zajęła się Pola z Moniką a ja chciałam zdobyć jeden autograf którego nigdy nie mogłam zdobyć mianowicie autograf Andrzeja Wrony. Trzeciego z moich ulubionych siatkarzy.
-Dla kogo autograf??-spytał i spojrzał mi w oczy
-Rozalii-powiedziałam uśmiechając się
-Piękne imię jak jego nosicielka -ukazał rząd idealnie białych zębów
-Bardzo mi miło- nie pozostawałam dłużna
-Poczekasz na mnie przed halą chciałbym z tobą porozmawiać- zdziwiło mnie to. Jak taki siatkarz może chcieć rozmawiać ze mną?? 
-Jasne-powiedziałam i odeszłam. Kierowałam się do wyjścia gdy ktoś chwycił mnie za nadgarstek, momentalnie się odwróciłam i ujrzałam Zbyszka
-Słuchaj sorki za wczoraj, zapomnijmy-powiedziałam i chciałam odejść lecz atakujący wciąż trzymał moją rękę.
-Ale ja nie chcę zapominać, chcę być z tobą-powiedział co mnie zdziwiło
-To nie ma sensu-powiedziałam
-Ma, różnica wieku nie istnieje
-Dla mnie jednak tak, i jeszcze jesteś przyjacielem mojego brata, to może zniszczyć waszą przyjaźń a ja nie chcę tego. -powiedziałam
-To na początku jak chcesz możemy to ukrywać. Ale ja po prostu cały czas o tobie myślę -powiedział
-Nie wiem -powiedziałam
-Ja się w tobie zakochałem i chcę z tobą być. Czujesz to co ja??-nie wiedziałam co mam powiedzieć
-To nie jest rozmowa na teraz-powiedziałam i poszłam do wyjścia by zasiąść na ławeczce. Rozmyślałam nad tym wszystkim, ale poczułam jak ktoś się przysiada więc się odwróciłam błagając niebiosa żeby to nie był Bartman
-Nie myślałam że przyjdziesz-powiedziałam zauważając Wronę
-Jak mógłbym?? Powiesz mi coś o sobie?? Chciałbym cię bliżej poznać-uśmiechnął się
-Zależy co chcesz wiedzieć-zaśmiałam się
-Gdzie mieszkasz, gdzie się uczysz, co lubisz robić itp-uśmiechnął się
-Mieszkam na obrzeżach Bełchatowa i chodzę do liceum w Łodzi, lubię sport, najbardziej bieganie, lubię jeszcze rysować, śpiewać i uczę się gry na pianinie. A ty opowiesz coś więcej oprócz tego co już wiem-uśmiechnęłam się
-Mieszkasz w Bełchatowie i się jeszcze nie spotkaliśmy?? Jak masz na nazwisko?? A jeśli chodzi o mnie to chyba mnie znasz -powiedział z uśmiechem
-Świat jednak nie jest taki mały-zaśmiałam się
-Wiesz co muszę lecieć jak masz na nazwisko??
-Kubiak-powiedziałam
-Twój brat to Michał??-spytał z niedowierzaniem
-No -powiedziałam
-Wrona!! do autokaru- krzyknął Karol
-Już spokojnie-powiedział-Dasz mi jeszcze swój numer, może jak wrócisz do Bełchatowa to się umówimy na kawę czy coś??-spytał
-Jasne daj telefon-chłopak podał telefon a ja wpisałam numer po czym pocałował mnie w policzek
-Dziękuje pa -powiedział i poszedł. Byłam mega zdziwiona tym co zrobił. Nie wiem czemu ale sama się do siebie zaśmiałam ale mój uśmiech się zmienił
-Nie mówiłaś mi że się z kimś spotykasz, a ja myślałam że między nami coś może.. Nie to bez sensu, pozdrów chłopaka, na razie -powiedział i odszedł nie dając mi się wytłumaczyć. Wróciłam spacerkiem do domu
-O wróciłaś, musimy pogadać-powiedział dosyć poważny Michał, a poważny Misiek to zły Misiek, a zły Michał to sami się domyślcie
-O czym??-spytałam siadając na kanapę w salonie
-Nie mówiłaś mi że spotykasz się z Wroną-powiedział
-Bo się nie spotykam, oszalałeś?? Kto ci te bzdury naopowiadał Bartman?? -Co za świnia z niego, ja się zemszczę.....
-Możliwe, a skoro się z nim nie spotykasz to czemu się całowaliście?!
-Michał ogarnij się. Nie pamiętasz jaki ty byłeś w jej wieku?? Daj jej żyć!!-powiedziała Monika, która przyszła do salonu
-Ale zrozum że martwię się o nią-powiedział w akcie wytłumaczenia
-Michał ale ja sobie poradzę, uwierz umiem się bronić, kiedyś w końcu chodziłam na karate-zaśmiałam się- a jak będę miała jakiś problem uwierz powiem ci. Trochę zaufania i wiary-uśmiechnęłam się i go przytuliłam
-Ale obiecaj że jakbyś miała jakikolwiek problem to mi o tym powiesz tak??/
-Oczywiście, a teraz idę już spać, dobranoc-powiedziałam i nieczekając na odpowiedź pobiegłam na górę i wzięłam mega długą kąpiel. Potem przebrałam się w moją piżamę i chciałam zasnąć ale usłyszałam dźwięk mojej komórki więc wzięłam ją myśląc że pewnie jakiś SMS od Łucji ale to był nieznajomy numer lecz po chwili wszystko rozumiałam
-,,Mam nadzieję że śpisz bo ja nie mogę zasnąć bo ciągle myślę o tobie. Dobranoc, Andrzej :*"
-,,Jeszcze nie śpię i przepraszam że przeze mnie nie możesz zasnąć. Dobranoc ;)"
-,,Mi pasuje zarywanie nocki dla ciebie, a teraz się lepiej wyśpij :*"
-,,Ty też" -napisałam i poszłam spać.
                                                    29.06.2014 Zbyszek 
Nie mogłem uwierzyć w to. Jak ona mogła?? Nic nie mówiła że ma chłopaka. Pierwszy raz zależy mi tak na dziewczynie a ona co?? Miłość jednak nie jest dla mnie. Zadzwoniłem do Michała opowiedziałem mu o wszystkim. Nie wiem nawet czemu to zrobiłem, byłem jakby w jakimś amoku. Później całą noc rozmyślałem o niej, o jej pięknych oczach, nie stop Zibi, po co tracisz czas na jakąś głupią dziewczynę, jak cie nie chce to nie jej problem. Sam nie wiem kogo ja oszukuje bardziej, przecież ją kocham!! I ona nie jest głupia.!!  To ja jestem głupi!! Spieprzam wszystko na swojej drodze, ale po co dawała mi nadzieję będąc z tym całym Wroną?! Mam już dość ale to dopiero początek, będę walczyć! Nie poddam się w końcu to ja Bartman, który nigdy się nie poddaje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No witam!! Historia powoli będzie nabierać znaczenia. Mam nadzieję że ktoś to jeszcze czyta.
Pozdrawiamy 


niedziela, 23 sierpnia 2015

#Jeden

                                                       ,,Chcę być osobą, którą boisz się stracić " 
                                                        28.06.2014 Rozalia
Wstałam, a raczej zostałam obudzona przez Michała o 8;30, który powiedział że mam iść z nim na trening. Zawsze jak byłam u niego chętnie chodziłam z nim na treningi, tak jakoś. Szybko wybrałam ciuchy, buty, zrobiłam fryzurę i pomalowałam oczy. Tylko je maluje bo pudru nie używam, chyba że od czasu do czasu. Pożegnałam się z Moniką i poszłam na halę wraz z Michałem. On jak zwykle skierował się do szatni a ja na trybuny, lecz jeszcze poszłam przywitać się z trenerem
-Dzień dobry panie Andrzeju-uśmiechnęłam się
-Rozalia-powiedział i mnie przytulił-Wyrosłaś -na to stwierdzenie wybuchłam śmiechem
-No tak nie widział mnie pan aż 4 miesiące
-Mały szczegół, jutro jest mecz więc chyba przyjdziesz?
-Miałabym go przegapić?! W życiu-uśmiechnęłam się
-No tak nasz największy kibic, widzę że chłopaki się zbierają chcesz zagrać??
-Nie, Wolę pooglądać
-Jesteś pewna??-zmarszczył czoło
-Tak, może innym razem
-Czyli na ile zostajesz??
-Calusieńki miesiąc -zaśmiałam się
-Wspaniale a teraz wybacz ale właśnie przyszła obora -oboje wybuchliśmy śmiechem. Poszłam w stronę trybun nie spuszczając oka z chłopaków, jednak usłyszałam dźwięk mojego telefonu, dzwoniła Łucja
*Rozmowa telefoniczna*
-No hejka -powiedziałam
-Słuchaj jestem w drodze do Rzeszowa i na wieczór będę. To co jakaś imprezka na rozpoczęcie wakacji??-spytała
-Jeszcze się pytasz-zaśmiałam się
-Słyszałam że w centrum jest świetny klub jakaś Euphoria (czyt, Euforia). To umawiamy się na 21??
-Spoko wykombinuje coś żeby Michał się nie dowiedział ale mnie puścił
-Dobra to gdzie sie spotykamy??
-Na ulicy Trzeciego Maja. Pasuje??-spytałam
-Na niej mój ojczulek mieszka
-Serio??? Ona jest za rogiem -powiedziałam
-To 21 a teraz muszę kończyć. Pa
-Pa-powiedziałam i się rozłączyłam. Weszłam na snapchata i zrobiłam zdjęcia chłopakom. W końcu trening się skończył a chłopaki poszli się przebrać za to ja ruszyłam przed halę i usiadłam na jednej z ławeczek.
-A co to za piękność siedzi tu sama??-chciałam coś powiedzieć ale spojrzałam na chłopaka a moim oczom ukazał się we własnej osobie Bartman. Przypomniało mi się jak kiedyś się w nim podkochiwałam, to znaczy dalej tak jest ale mu nie powiem.
-Najwyraźniej na kogoś czeka -powiedziałam niby obojętnie, lecz w środku się gotowało
-Na mnie?? Bardzo mile z twojej strony-uśmiechnął się
-No chyba nie-powiedziałam i zauważyłam jak w naszą stronę podąża Kubiak także wstałam i podeszłam do brata
-Ty chyba zwariowałeś?!-krzyknął Bartman gdy zauważył mnie przytulającą się do Michała
-Niby czemu??-spytał zdziwiony Kubi
-Masz żonę a umawiasz się z jakąś małolatą
-Po pierwsze nie jestem żadną małolata a po drugie to mój brat i jak nie wierzysz spytaj się Moniki-zaśmiałam się
-Michał czemu nie mówiłeś że masz siostrę?-spytał wyraźnie zdezorientowany Zbyszek
-Parę razy ci to mówiłem
-Dobra to może idziemy na to twoje obiecane piwo??-spytał Bartman
-No dobra, Rozalia idziesz z nami?-spytał Kubiak
-Nie ale mam pytanie Michał
-Jakie?
-Mogę iść dziś z Łucją do jej przyjaciółki na urodziny?-spytałam
-Jasne, tylko nie wracaj za późno i nic nie pij
-Okey, spokojnie nie masz się o co martwić-powiedziałam i skierowałam się do domu. Tam czekała już Monika
-Hejka wróciłam-krzyknęłam
-No hej, a gdzie Michał??-spytała
-Poszedł z Bartmanem na piwo-powiedziałam po chwili dodając -A gdzie Pola??
-W salonie, chcesz coś do picia??
-Jak możesz to kawę mrożoną-uśmiechnęłam się
-Czyli dwie kawy mrożone?? Już się robi, ale ty w tym czasie zajmij się małą
-Ok-powiedziałam i zaczęłam sie bawić z malutką Polcią, ona jest taka słodka...
*Kilka godzin później*
Poszłam szybko pod prysznic żeby się trochę odprężyć. Wybrałam taki zestaw, pomalowałam sie mocniej a włosy zostawiłam takie jakie są














Paręnaście minut przed 21 wyszłam z domu żegnając się z Michałem i Moniką i spacerkiem poszłam na wskazaną ulicę, tam czekała na mnie już Łucja
-Wyglądasz mega-powiedziała jak mnie zobaczyła
-Ty również-przytuliłam ją i ruszyliśmy do klubu. Weszliśmy bez najmniejszych problemów. Atmosfera i to wszystko wspaniałe. Drinki leciały, raz tańczyłam z tym raz z tamtym, brakowało mi tego...
-Rozi popatrz tam-wskazała palcem na chłopaka, którego od razu poznałam -On ciągle się na ciebie patrzy. Zagadaj-powiedziała
-Serio?? Nie poznajesz go??-spytałam
-Nie, ale zaraz, zaraz to Bartman?/-krzyknęła, ale od razu ją uciszyłam
-Tak, ale spokojnie -powiedziałam i wróciłam na parkiet, nagle poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach, momentalnie się odwróciłam a tam ujrzałam samego Zbigniewa. Patrzył się na mnie tak jakoś inaczej, dziwnie, to było niedopisania. Jego oczy. Zaraz, zaraz Rozalia ogarnij się on jest od ciebie dużo... straszy a poza tym jest przyjacielem twojego brata, nie wiesz co czujesz.
-Zatańczymy?-wyszeptuje ci prosto do ucha a ciebie przechodzą dreszcze
-Jeśli chcesz-odpowiadasz po czym wszystko toczy się własnym torem
                                                     28.06.2014 Zbyszek
Postanowiłem wybrać się na imprezę gdyż jutro trening dopiero o 17:20. Siedziałem bez celu aż nagle zobaczyłem ją. Jej pięknie błyszczące niebieskie oczy i mega czerwone usta. Poznałem ją od razu. Ona jednak chyba nie zwróciła na mnie większej uwagi więc postanowiłem to zmienić. Podszedłem do niej złapałem za biodra potem tańczyliśmy, było cudownie. Później odprowadziłem ją do domu a sam ruszyłem obok do siebie. Nie mogłem zasnąć w mojej głowie istniała tylko ona, jej piękny uśmiech. Była taka śliczna. Ale jak się napiliśmy zaczęło robić się niebezpiecznie więc postanowiłem ją odprowadzić. Wiedziałem że jeżeli się ze mną prześpi na następny dzień będzie tego żałować, a tego nie chciałem. Chyba pierwszy raz myślę co by czuła dziewczyna. Wszystko dzięki niej.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam do czytania i wyrażania opinii na temat bloga ;/)
Pozdrawiają

niedziela, 16 sierpnia 2015

#Prolog

Nie idź za tłumem ,bo nigdzie nie dojdziesz.                  



Prolog
Ona na pozór zwykła dziewczyna, niczym  niewyrzucającą się z tłumu a jednak. Co ma w sobie?? Może to że jej bratem jest reprezentant Polski w piłce siatkowej?? Ma na imię Rozalia, Rozalia Kubiak. Chodzi do pobliskiego liceum. Pierwszy rok, który właśnie dobiega końca. Ma świetne oceny i zapewnione wyróżnienie na koniec. Jest zdolną, ładną  i bystrą dziewczyną. Ma sławnego brata siatkarza i rodziców biznesmenów. Wzdychają do niej wszyscy chłopcy ze szkoły, a każda dziewczyna chce się z nią przyjaźnić. Marzenia każdej nastolatki, lecz ona woli być zwykła i nie wyróżniać się. Ma jedną zaufaną przyjaciółkę, która nie jest z nią tylko dlatego że ma taką a nie inną rodzinę.
   On. mężczyzna do którego wzdycha każda dziewczyna, a on umiejętnie to wykorzystuje. Niby nic nie odczuwający a jednak coś w nim siedzi. Bawi się z każdą panną, ale w głębi duszy czuje pustkę, którą wypełnia po części siatkówka, Ma wielu przyjaciół nie tylko z reprezentacji i klubu, ale takich z dzieciństwa. Dla dziewczyny, którą kocha może zrobić wszystko i być inny niż zawsze. A jaki jest zawsze?? Odwrotność czułego, wyrozumiałego. Ma twarz pokerzysty w sprawach sercowych. Taki właśnie jest i chyba nic tego nie zmieni. A może??

                                                            27.06.2014 Rozalia
W końcu koniec tego roku szkolnego i wakacje.! Już nie mogę się doczekać. Wstałam rano godzinę przed wyjściem, czyli 7:00. Ubrałam nowo zakupioną, piękną sukienkę. Nie czarną, bo nie znoszę tego koloru, ale granatową, żeby w razie co nauczyciele się nie czepiali. No tak przykładna uczennica. Lekko musnęłam rzęsy tuszem i wsiadam do auta gdzie czekali już rodzice      
-Spóźniona-powiedział z uśmiechem tata
-to tylko taka minutka -powiedziałam również się uśmiechając. Rozmawialiśmy jeszcze o mało istotnych rzeczach aż dojechaliśmy pod budynek szkoły. Poszłam od razu przed salę do chemii gdzie czekała moja przyjaciółka Łucja.
-Hej Roz i jak tam??-spytała. Nienawidzę jak ktoś tak do mnie mówi.Grr
-Świetnie a jak w Narni??-spytałam śmiejąc się do bólu
-Bardzo śmieszne, odpowiesz na to pytanie?-spytała moja ,,siostrzyczka"
-Super-odpowiedziałam i ruszyłam w stronę sali bo za parę minut miało się odbyć zakończenie
-Próbujesz mnie okłamać czy siebie?? -spytała doganiając mnie
-Sama nie wiem, mam spędzić pół wakacji z bratem
-No to powinnaś się cieszyć! Dawno go nie widziałaś. Czemu jednak zmieniłaś zdanie, zawsze się cieszyłaś jak miałaś z nim spędzić czas. -mówiła Mała
-No tak tylko on chce ten czas spędzić w Rzeszowie, a to jest kawał drogi stąd i nie będziemy się widzieć-powiedziałam robiąc mnie szczeniaczka
-Pamiętasz jak ci mówiłam że jadę na tydzień do ojca??
-No tak a co to ma wspólnego?? -spytałam, ale sama doszłm do odpowiedz- No fakt mieszka w Rzeszowie. Czyli niby osobno a jednak razem?-zapytałam wchodząc na salę. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę ale potem dosiedli się do nas koledzy  z klasy. Po całym zakończeniu postanowiliśmy całą klasą iść na pizze. Szliśmy tal razem śmiejąc się aż naszym oczom ukazał się Michał Kubiak, mój brat
-co ty ty robisz??-spytałam zdziwiona podchodząc bliżej
-Przyjechałem po ciebie-odpowiedział
-nie widzisz że jestem zajęta??
-Dobra, spokojnie. Poczekam w domu, tylko nie wracaj za późno chce jeszcze dziś ruszyć  
-Okey- odeszłam od michala a koło niego zjawili się moi koledzy i koleżanki prosząc o autografy, zdjęcia.
                                                         27.06.2014  Zbigniew
-Uważaj-krzyknął Penchev i nim się obejrzałem dostałem piłką prosto w twarz.
-Bartman idź już lepiej do domu-powiedział trener
-Nigdzie nie idę-powiedziałem stanowczo
-Bartman...-przeciągnął trener
-Oj dobra, już znikam -powiedziałem i wyszyłem z sali kierując się do szatni a potem z budynku do domu. Nagle zadzwonił telefon, był to nikt inny jak Kubi.
-Co tam??-spytałem
-Wpadnij do mnie i nakarm pasa jak możesz okey??-spytał
-To zależy-zaśmiałem się
-Oj no weź postawie ci piwo -i tym o to argumentem przekonał mnie więc po rozmowie udałem się do mieszkania Michała, nakarmiłem psa od razu go wyprowadziłem. Tak wiem wspaniały jestem i do tego taki skromny,, Wróciłem do swojego mieszkania, Szybki obiad (czyt. zupka chińska) jestem w tym mistrzem, ale co się dziwić, w końcu to ja.... Było po 15:30 gdy Nowakowski zaproponował mi kawę, więc wyszedłem do najbliższej kawiarni gdzie czekał już wielki pan zaręczony.
-No siema-powiedziałem
-Co ci dzisiaj było??-no tak mogłem się spodziewać
-Mi?/ Nic zamyśliłem się -powiedziałem
-Ty i myślenie??? Zabawne-prawie wybuchł śmiechem jak to usłyszał.
-To tak samo dziwne jak ty i twoja -nie dokończyłem bo przerwała mi kelnerka
-Dzień dobry mogę coś podać??-spytała i gdy miałem jej coś powiedzieć to Piotrek bezczelnie mi sie wciął
-Tak poprosimy dwie kawy-powiedziała a ta kelnerka sobie poszła
-No dzięki stary-powiedziałem ironicznie  
-No co??-zaśmiał się
-Nic-odpowiedział. Wypiliśmy swoje kawy rozmawiając przy tym o ślubie Piotrka, który ma być  za 2 miesiące. Potem wybraliśmy się na trening i bylem już skoncentrowany.
                                                     27.06.2014 18:20 Rozalia
-Czego tak późno???-usłyszałam pytanie a w zasadzie krzyk nie kogo innego jak ,,najlepszego" braciszka.
-Serio chcesz się kłócić??-spytałam wchodząc na górę
-Nie skończyłem-krzyknął, a ja obróciłam się na pięcie i powiedziałam
-Ale ja skończyłam więc się odczep!- wbiegłam do swojego pokoju przekręcając zamek w drzwiach. Nałożyłam słuchawki, ale i tak słyszałam walenie do drzwi./ściągnęłam słuchawki i otworzyłam drzwi
-Spakujesz si,ę??-spytał już o wiele lepiej Michał
-To zależy-powiedziałam siadając na łóżko
-No pomogę ci-uśmiechnął się
-Nie chodzi o to tylko  co ja tam będę robiła sama??-spytałam
-Jak to sama??? Monika będzie, Polcia.
-Przekonałeś mnie. A na ile mam się spakować??-popatrzyłam na brata
-Na miesiąc bo rodzice na tyle wyjeżdżają.-uśmiechnął się. Z taki Michałem to ja mogę rozmawiać
-Ok za jakieś pół godziny będę gotowa-powiedziałam a on opuścił mój pokój. Pierwsze co to kosmetyczka z przyborami toaletowymi, potem kilkanaście par spodenek, 5 par spodni, 10 topów, 15 koszulek luźnych, sukienki, Bielizna, skarpetki, przeróżne buty itp. Ale się wyrobiłam, wsadziłam jeszcze laptopa i słuchawki
-Aż tyle??-spytał ze zdziwieniem Michał
-Albo bierzesz mnie z tym wszystkim albo w ogóle -zaśmiałam się
-Dobra, tato chodź pomożesz mi to zanieść-krzyknął
-Nie drzyj się tak jestem obok-zaśmiał się
-Ja wezmę te a ty tamte -i po chwili chłopcy mieli zaniesione wszystko. Podeszłam do rodziców aby się z nimi pożegnać, potem nim się zorientowałam jechałam w stronę Rzeszowa. Mieliśmy przed sobą 250km drogi a ja już po 50 byłam wykończona, więc wyjęłam słuchawki podłączając je do telefonu i po chwili leciały już piosenki. Zasnęłam i obudziłam się pod stacją. Michał pewnie tankował bo nie było go w środku. Po dwóch minutkach przyszedł z czymś co kocham najbardziej, mianowicie ŻELKI.... Podał mi paczkę
-Wiesz jak mnie uszczęśliwić-powiedziałam i jak najszczerzej się do niego uśmiechnęłam
-Widzę że wyleczyłaś już ząbki-zaśmiał się
-A wiesz dla kogo to??-spytałam
-No chyba dla mnie-zaśmiał się
-Powiedzmy  że tak-zaśmialiśmy się oboje, tak to już ma rodzeństwo, pomimo tego że ciągle się kłócimy.... Resztę drogi śpiewałam hity z radia
-Nie wiedziałem że lubisz śpiewać i masz taki głos-powiedział wielki znawca pan Kubiak
-Wielu rzeczy nie wiesz-zaśmiałam się a Michał przyłączył się do jakże idealnego śpiewu. Byliśmy przed jego i Moni domkiem jakoś po 23:30
-Rozalia, jak dobrze znów cię widzieć -powiedziała Monika wybiegając w samym szlafroku
-Też się cieszę-powiedziałam potem przywitałam się z dziewczyną i poszłam z nią do środka -może powinnam mu pomóc??-spytałam pokazując na Michała targającego moje walizki
\-Co ty to jest taki Maczo i nie przyjmie pomocy od dziewczyny jesli chodzi o pracę fizyczną-zaśmiała się
-Chyba jednak pomogę -jak powiedziałam tak zrobiłam ale szybko zostałam wygoniona przez brata
-Mówiłam-zaśmiała się Monika
-Dobra niech się meczy a ja idę się wykąpać i spać, pogadamy jutro??
-Jasne że tak. -powiedziała, a ja poszłam na górę do pokoju gościnnego. Byłam tu częstym gościem także od razu wiedziałam gdzie iść. Umyłam się, przebrałam w piżamę i położyłam się spać.
                                                      27.06.2014 Zbyszek
po treningu udałem się od razu pod prysznic a potem do domu. Wieczór minął nudno na oglądaniu jakiś horrorów, jestem ich strasznym fanem. Zasnąłem po 23
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy na jedynkę <3 a także do komentowania ;) Historia powoli będzie się rozkręcać :)
Pozdrawiamy 

środa, 12 sierpnia 2015

Oni

Rozalia Kubiak- 02.04.1998r.




,,Moje życie, moje kredki. Pomalujemy??''












Łucja Kalisz-05.06.1998r.





"Pamiętaj że żadna łza nie leczy ran"







Monika Kubiak -13.12.1988r.






,,Przy tobie zapominam że gwiazdy gasną"







Małgosia Karcz- 01.03.1991 




,,Tak wiele nas łączyło, a dziś to tylko nienawiść "








Michał Kubiak-23.02.1989r.



,,Nigdy nie udaję innego niż jestem, lubię mówić wprost, bez ogródek. Tak już mam''











Zbyszek Bartman-04.05.1989r.

Kiedyś nie gryzłem się w język i mówiłem, co myślę. Teraz stosuję więcej dyplomacji. W przeszłości bardzo zależało mi na dobrej opinii innych. Z każdym dniem coraz bardziej mi to obojętnieje.



Andrzej Wrona -27.12.1990





,,Gdy Ci smutno, gdy ci źle, chodź do mnie i przytul się "













I Reszta Reprezentantów Polski w piłce siatkowej mężczyzn
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc tak jest to mój pierwszy blog. Piszę go wraz z koleżanką Patrycją. Rozdziały będą się pojawiały co niedzielę. Także zapraszam was narazie na bohaterów, jeżeli komuś się spodoba i bedzie chciał czytać niech zostawi komentarz żebyśmy wiedziały że mamy dla kogo pisać 
Pozdrawiamy