Nie zmienisz przeszłości.
Wiesz jak to jest kiedy już masz wszystko poukładane, jest pięknie, żadnych problemów, zmartwień. Wszytko jest po prostu idealnie. Nagle bum! i w pierwszych chwilach nie zrozumiałeś co się tak naprawdę stało. Myślałeś że to jakiś strasznie głupi żart. Nie chciałeś w to wierzyć, a tym czasem to była rzeczywistość. Mieliście wziąć ślub, razem wychowywać wasze dziecko i kochać się wiecznie, niestety nie wszystko poszło tak jakbyście chcieli. Kochaliście się wiecznie dopóki pijany gnojek nie wjechał w wasze auto które akurat prowadziła twoją narzeczona. Do dziś obwiniasz się za to, mogłeś nie pić i wtedy ty byś prowadził to cholerne auto, albo chociaż mogłeś posłuchać jej kiedy mówiła żebyście już wracali. Winisz się za jej śmierć, za śmierć osoby którą tak bardzo kochałeś. Właściwie nigdy nie przestaniesz jej kochać. Zabiłeś nie tylko ją, ale w tym wypadku ucierpiałeś ty i wasze dziecko które straciło matkę. Od tamtego koszmarnego dnia, nic nie jest takie samo.
Ubierasz się jak najcieplej i wychodzisz z domu. Koniec grudnia jest naprawdę mroźny. Spacerujesz pustymi ulicami Bełchatowa, ale w sumie co się dziwić. Jest Wigilia, wszyscy są w domach z rodziną. Udajesz się do miejsca, który od trzech lat odwiedzasz codziennie, niezależnie od pogody. Ręką odgarniasz śnieg z nagrobka, kładziesz kwiaty i zapalasz znicza. Możesz zobaczyć jej zdjęcie. Słone łzy od razu napływają ci do oczu.
-Wesołych świąt kochanie. Nawet nie wiesz ile bym dał aby móc cię teraz przytulić. Gdybym dostał tylko mógł cofnąć czas, naprawić wszystko, zrobiłbym to. Zrobiłbym to bez zastanowienia. Tak bardzo mi cię brakuję. Tosia tak bardzo mi cię przypomina. Jej uśmiech, znam tylko jeszcze jeden tak piękny i szczery. Jej blond włosy, tak bardzo przypominają mi twoje i oczy, te piękne pieprzone niebieskie oczy!
-Zbyszek, wracaj do domu i w końcu przestań się o to obwiniać-usłyszałem za sobą głos
-Ale to ja ją zabiłem! Ja! Powiedz że choć przez chwilę nie pomyślałeś że to moja wina.
-To nie ma znaczenia. Obwinianie się nic nie pomoże! Musisz się teraz zająć Tosią, ona cię potrzebuje
-Potrzebuje również matki. Gdybym tylko
-Zbyszek przestań! Jesteś dorosły, a nie kurwa wszechmogący! Nie zmienisz przeszłości. Pomyśl o Tosi. Straciła matkę i zaraz może stracić ojca!. Mi też jest trudno, straciłem siostrę i tracę przyjaciela. Teraz ogarnij się i idziemy do mnie. Spędzisz w końcu normalną wigilię z Tosią. Minęły trzy lata, znajdź sobie kogoś-powiedział i ruszyliście razem do domu Kubiaka. Gdy zobaczyłeś jak Tosia cieszyła się z twojego przyjścia, przypomniałeś sobie słowa Michała, który jak zwykle miał rację. Z życiem jest ja z puzzlami. Zamiast cieszyć się tymi elementami, które ułożyliśmy, zwracamy uwagę na te, których nam brakuję. Może obrazek nie będzie bez tych puzzli kompletny, ale w końcu zrozumiałeś że masz córkę która potrzebuję cię podwójnie. Musisz w końcu znaleźć sobie kogoś. chociaż nie wyobrażasz sobie życia u boku innej kobiety to może watro spróbować? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam, ale wiedz że ona chciała żebyś był szczęśliwy. Z nią czy bez niej. Ona zawsze chciała twojego szczęścia i kiedy ty się uśmiechasz to wiedz że ona też. To właśnie miłość. Spędziliście razem parę wspaniałych lat, których nikt wam nie odbierze. Nieważne co się stanie. Nikt nigdy nie będzie w stanie zniszczyć waszej miłości. Bo ona jest niezniszczalna i teraz do ciebie dotarło że pomimo nie ma jej fizycznie zawsze jest w twoim sercu.
-Nie myśl tyle, to nie zawsze wychodzi na dobre- powiedziała Monika przysiadając się do ciebie z promiennym uśmiechem
-Miałaś kiedyś tak że masz pełno myśli głowie, nie wiesz już co jest czym, do tego dochodzą setki wspomnień i nie wiesz czy chcesz się ich pozbyć czy zachować
-Po prostu za ciasne głowy na myśli i za twarde serce na miłość
-Ale co to znaczy?
-Dobrze wiesz co to znaczy.
Miała rację dobrze wiedziałeś co to znaczy. Od tamtych świąt próbowałeś sobie znaleźć kogoś, ale to nie wychodziło ci za dobrze, więc oddałeś się całkowicie córce, która poszła w twoje ślady. Jesteś z niej cholernie dumny. Łzy już nie zachodzą w oczach gdy tylko wymówisz jej imię. Teraz spokojnie odpowiadasz na każde pytanie córki dotyczący jej matki. Jesteście teraz szczęśliwi, tak po prostu. Całą swoją miłość przelewasz na Tosię, robisz wszystko by tylko była szczęśliwa, bo tylko szczęście jest coś warte w życiu.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
To już koniec! Chciałabym podziękować każdej osobie, która to przeczytała, każdej która chociaż raz to skomentowała. Wiem że mój blog nie jest jakiś tam dobry, czasami sama waliłam się w głowę i pytałam się po co ja w ogóle to piszę, przecież to jest bez sensu, nikt tego nie czyta, a jednak bloga odwiedzono ponad 11tysięcy raz. Zanudzam? Tak wiem, dlatego kończę jeszcze raz tym pięknym słowem
DZIĘKUJĘ!!! za ten wspaniały rok! Dziś wyjątkowo szybko ponieważ jutro oficjalnie zaczynam wakacje!
Ps. Nie zabijcie mnie za to.
Ps.2 Jeśli ktoś chciałby zobaczyć co nowego wymyślę to zapraszam na bloga do Jeni Grebernikova i Bartosza Bednorza :) klik
Nie wiem co z tego wyniknie ale mam nadzieję że nie będzie źle
Nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale i tak bardzo mi podobało.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to się tak skończyło. Miałam nadzieję na szczęśliwe zakończenie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to się tak skończyło. Miałam nadzieję na szczęśliwe zakończenie.
OdpowiedzUsuńjak zaczęłam czytać to jakby mi ktoś w twarz przyłożył. A miało być tak pięknie .....
OdpowiedzUsuńCześć zostałaś nominowana do LIEBSTER AWARD. http://zawszewalczoswojemarzenia.blogspot.com/2016/11/libster-blog-award.html
OdpowiedzUsuń