niedziela, 24 lipca 2016

#Trzydzieści siedem

Jestem wielkim szczęściarzem mając ciebie przy sobie

-Słuchaj, bo powiem to tylko raz ściągnij ten sztuczny brzuszek, którego nawet porządnie nie zapięłaś i wynoś się z tej imprezy jak i z ich życia-powiedziała Monika a ja tylko spojrzałam się na jej rozwścieczoną minę. Dziewczyna tylko prychnęła i wyszła trzaskając drzwiami
-Monia, nie wiedziałem że z ciebie może wyjść taka agresja-zaśmiał się Michał, reszta była jeszcze w szoku i wpatrywali się kolejno w drzwi, Monikę i Bartmana.
-Koniec przedstawienia okey? -powiedział Zbyszek i po chwili powróciliśmy do zabawy, choć atmosfera była dość napięta. Ostatni goście opuścili dom około pierwszej nad ranem. Michał z Moniką i Polą zostali oczywiście na noc.
   Wstałam około 10, Zbyszek jeszcze spał więc wymknęłam się jak najciszej z pokoju i skierowałam się do kuchni gdzie zastałam Michała
-Hej-powiedziałam
-No cześć, cześć siadaj-powiedział i poklepał krzesło obok siebie
-Michał jeśli masz zamiar rozmawiać o wczorajszej sytuacji to nic nie mów. Chcę o tym zapomnieć
-Nie chodzi o to
-Więc co?-spytałam
-W następnym sezonie będę grał w Japonii i wiesz prezes jest też zainteresowany Zbyszkiem byłoby fajnie i razem spędzilibyśmy tam trochę czasu.
-To nie jest moja decyzja tylko jego-powiedziałam -Jeśli o to ci chodzi to nie mam zamiaru stawać na przeszkodzie
-Rozalia nie chodzi o to, tylko
-Wiem, o co ci chodzi. Jeśli on będzie tego chciał będę go w tym wspierać. Doszłam w końcu do wniosku że życie bez niego nie miałoby sensu-powiedziałam uśmiechając się
-Kocham cię siostra-powiedział i mnie przytulił
-Ej, bo będę zazdrosny -powiedział Zbyszek wchodząc do kuchni
-Masz rację, pilnuj mi jej-zaśmiał się Kubiak -A tak zmieniając temat chciałbyś zwiedzić Japonię?-spytał Michał i spojrzał na przyjaciela
-Przejdź do rzeczy
-No bo przez kolejne dwa sezony będę grał w Panasonic Panthers i tak się zastanawiam czy nie chcielibyście pojechać tam z nami prezes będzie się kontaktował z twoim menażerem. Gralibyśmy razem w drużynie i ogólnie fajnie by było
-Michał, chciałbym ale to nie tylko moja decyzja -powiedział
-Ona? Już się zgodziła-zaśmiał się
-Na pewno chcesz wyjechać?
-Jeśli będziesz szczęśliwy to jestem pewna -uśmiechnęłam się a on przytulił mnie i okręcił parę razy wokół własnej osi
-Dobra nacieszycie się potem-powiedział i zabawnie poruszył brwiami na co całą trójką wybuchnęliśmy śmiechem -Idę budzić dziewczyny i będziemy się zbierać na lotnisko -powiedział i poszedł na górę. Ja zrobiłam dla nas wszystkich śniadanie i po wspólnie skonsumowanym posiłku odwieźliśmy państwo Kubiak na lotnisko
-Zobaczymy się w Krakowie -powiedziałam i po pożegnaniu wróciliśmy do mieszkania Zbyszka
-Co zrobimy z tym domem?-spytał
-Trzeba będzie go sprzedać -powiedziałam siadając na kanapie
-Jesteś pewna tego wyjazdu?
-Zbyszek, kocham cię, więc jeśli ty tego chcesz to ja też
-Jestem wielkim szczęściarzem mając ciebie przy sobie
-Ja też, szkoda że tak długo do tego dochodziłam -powiedziałam i wtuliłam się w narzeczonego
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziś krótko, a za tydzień pojawi się już epilog :)

3 komentarze:

  1. Jak to epilog 😭 ja nie chcę. Proszę Cię powiedz, że to tylko żart.


    PS. Jeśli masz ochotę to zapraszam na trzeci rozdział u Francuzów 😊


    http://we--can--keep--it--undercover.blogspot.com/2016/07/3-co-to-miao-znaczyc.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki epilog?
    Podoba mi się bardzooo.
    Buziaczki. ;*

    OdpowiedzUsuń