niedziela, 13 marca 2016

#Dwadzieścia trzy

''Bez Ciebie nie ma dobrej drogi, z tobą żadnej"

*Notka pod rozdziałem ;)*
-Czemu go okłamujesz?-w pierwszym momencie wystraszyłam się, ale po chwili poznałam ten głos
-Po co tu przyszedłeś?
-Pierwszy zapytałem - odpowiedział na co westchnęłam
-Znasz go dobrze i gdybym powiedziała mu prawdę byłby tu jeszcze dziś
-Ale to nie zmienia faktu że to twój brat
-Mam tego dość! co chwile każdy mnie poucza jak mam żyć! Nie, lepiej by było jakby przyjechał, zniszczył sobie karierę i patrzał jak ja umieram! Tak by było lepiej?!
-Czemu zawsze zakładasz najgorsze scenariusze?
-Czyli Łucja nic Ci nie powiedziała?
-A co miała powiedzieć?
-Nieważne-powiedziałam i zaczęłam się wracać tą samą drogą która przyszłam
-Rozalia ja cię bardzo przepraszam, ale w sumie to nawet nie wiem jak się wytłumaczyć - powiedziała. Podeszłam do niej i mocno ja przytuliłam
-wiem że jestem nieznośna, to ja przepraszam
-Może w takim razie dacie się zaprosić na mecz?-spytał Bartman a Łucja spojrzała na mnie
-Nie, n- zaczęła mówić ale jej przerwałam
-Z chęcią-odpowiedziałam
*Miesiąc później*
Wstałam dość wcześnie i zabierając walizki spakowałam je do auta. Pojechałam do Rzeszowa po Łucję z którą razem wylatujemy do Włoch. Gdy dotarłam na miejsce okazało się że Łucja się spóźni więc ruszyłam na halę. Niepewnie weszłam do środka i zapukałam do gabinetu trenera
-Proszę-usłyszałam donośny głos i weszłam do środka
-Dzień dobry-powiedziałam otwierając drzwi
-Cześć Rozalka-powiedział i podszedł przytulając mnie -Co tam u ciebie? Jak zdrówko?
-dobrze z dnia na dzień coraz lepiej a u pana?
-Już dawno na ten temat rozmawialiśmy. Andrzej. Końcówka sezonu więc spokojnie-powiedział i rozmawialiśmy przez paręnaście minut. dostałam sms'a od Łucji więc pożegnałam się z trenerem
-Ja już muszę się zbierać. Do widzenia
-Cześć mam nadzieję że mnie odwiedzisz w Rzeszowie co ?
-Chciałabym, ale dziś wyjeżdżam do Włoch-powiedziałam
-Co? Dlaczego?
-Chcę się rozwijać. Do widzenia
-W takim razie to do widzenia-uśmiechnął się a ja wyszłam z gabinetu.
-Rozalia?- Nie, nie, tylko nie on -Co ty tu robisz?
-Cześć Zbyszek,
-No, hej, ale co ty tu robisz? Jak operacja?
-Wszystko jednak poszło dobrze. A że byłam przejazdem to wpadłam do Kowala
-Na długo zostajesz?
-Nie, właśnie już wychodzę
-A no tak Misiek jutro wraca. Pozdrów go
-Jasne-powiedziałam i opuściłam hale.
MICHAŁ
Koniec sezonu! W końcu! Razem z Moniką i Polą od razu po zakończeniu ceremonii wręczenia medali opuściliśmy halę i skierowaliśmy się na lotnisko, by wrócić do Polski. Już się nie mogę doczekać kiedy w końcu będę mógł przytulić Rozalkę.
   W Polsce byliśmy przed 12. Na lotnisko przyjechał po nas Zbyszek
-Siema!-powiedziałem i przywitałem się z przyjaciel
-Cześć wam!-odpowiedział i pomógł mi wziąć walizki. Całą drogę przegadaliśmy o mało istotnych rzeczach.
-Dzięki że nas odwiozłeś -powiedziałem
-Nie ma sprawy
-Chodź na kawę -powiedziała Monika i chciała otworzyć drzwi ale były zamknięte
-Dziwne, czekaj mam gdzieś klucz-odpowiedziałem i zacząłem szukać aż w końcu znalazłem. Otworzyłem drzwi i całą czwórką przekroczyliśmy próg. Ja poszedłem do pokoju Rozalii gdzie też jej nie było. ?Zadzwoniłem, raz, drugi. Zaczęłam się martwić i zszedłem na dół
-Nie, ma jej w pokoju i nie odbiera-powiedziałem siadając
-Spokojnie pewnie jest z Łucją - powiedziała moja żona i podała mi kubek z gorącą kawą
-Wczoraj były w Rzeszowie -powiedział Zibi co mnie zdziwiło
-Po co?-spytałem
-Mówiła że przejazdem była więc wpadła na halę
-Pewnie jechała do Pauliny -powiedziała Monika
   Dni mijały a Rozalia się nie odzywała. Zgłosiliśmy sprawę na policję, dzwoniliśmy po szpitalach i nic. Chciałem zostać w domu i szukać jej na własną rękę, jednak przez zbliżające się ME musiałem jechać do Spały i zająć się treningami. Rodzice nie powiem bo się przejęli i szukali jej jednak jak zawsze przez pracę i mogą dużo zrobić. Ja nie wierzę że jestem z nimi spokrewniony. Miesiąc szybko minął i już wylatywaliśmy do Włoch na Mistrzostwa, a tak bardzo chciałbym zostać i ją znaleźć. Nie wiem co teraz robi, jak się czuje. Nie wiem nawet czy żyje. Chciałem zadzwonić do Łucji, ale nie mam jej numeru. Jej rodzice nie utrzymują z nią kontaktu.

*Miesiąc później*ROZALIA
Już od miesiąca pracuje jako organizatorka imprez okolicznościowych. Jest po prostu świetnie. Wszystko powili się układa. Jestem już zupełnie zdrowa i szczęśliwa. Właśnie wstawałam by wyszykować się do pracy. O 10 byłam już na miejscu i zasiadłam za biurkiem dokańczając dokumentacje z poprzedniej imprezy
-Rozalia, szefowa Cię woła-powiedziała Marika, moja sekretarka. Dobrze że chodziłam na lekcje włoskiego i potrafię już płynnie mówić w tym języku
-Okey, już idę -powiedziałam i skierowałam się pod odpowiednie drzwi. Niepewnie zapukałam i gdy usłyszałam ciche ,,Proszę" weszłam do środka
-Dzień dobry, wzywała mnie pani-powiedziałam i zajęłam miejsce wskazane przez szefową
-Tak, poprzednia impreza zorganizowana przez ciebie była prawie idealna, więc mam dla ciebie małe wyzwanie
-Słucham
-Jak wiesz już pewnie Pablo się rozchorował, a ma bardzo ważną imprezę, która odbędzie się za tydzień. Więc chciałabym żebyś przejęła tą imprezę. Wiele nie zostało, a w razie problemów możesz zgłosić się do mnie. Jutro powysyłam ci wszystko, a teraz przepraszam bo mam spotkanie
-Oczywiście, do widzenia-powiedziałam i po opuszczeniu gabinetu wybrałam numer do Pabla
-No co tam?-spytał od razu
-Byłam dzisiaj u Cappone i kazała mi przejąć twój projekt. Co to ma być za impreza?
-Aa... to są Mistrzostwa Europy w siatkówkę. Powinnaś się cieszyć b będą też twoi rodacy. Jakbyś miała jakiś problem z projektem to znasz mój adres
-Jasne, dzięki. Zdrowiej -powiedziałam i się rozłączyłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział tak praktycznie o niczym konkretnym, ale skoro nie chcieliście epilogu, to może trochę jeszcze to opowiadanie pociągnę.
 Jak myślicie Rozalia spotka się z Kubiakiem we Włoszech czy będzie go bardzo unikać?
  Pamiętajcie jednak że KOMENTUJĄC= MOTYWUJESZ <3
Mam też pomysł na kolejnego bloga i chciałabym się spytać kogo chcielibyście ze Skrzatów zobaczyć w roli głównej? Dajcie znać w komentarzach :*
Ps. Przepraszam za wszelkie błędy

2 komentarze:

  1. Ja chciałabym np. Mariusza Marcyniaka, nie widziałam żadnego opowiadania z nim w roli głównej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny. Oby wszystko się ułożyło:)

    OdpowiedzUsuń