niedziela, 13 września 2015

#Pięć

           Żyjesz możesz tylko dzięki temu za co mogłabyś umrzeć

Rozalia 
Gdy dostałam adres. Przebrałam się i wyszłam z mieszkania. Gdy byłam na miejscu zapukałam do drzwi a one natychmiastowo się otworzyły 
-Dziękuje że chciałaś ze mną rozmawiać. A toi dla ciebie-wręczył mi bukiet moich ulubionych kwiatów 
-Dziękuje, skąd wiedziałeś że je uwielbiam??-spytałam już z uśmiechem 
-Intuicja-uśmiechnął się. Usiedliśmy w salonie, miał ładne schludne mieszkanko. 
-Kawa?/-spytał 
-Nie, herbatę-powiedziałam 
-okey już się robi-powiedziała i poszedł do kuchni po chwile wrócił z napojami 
-Dziękuje-powiedziałam. Ciągle myślałam nad sensem tego związku. Zawsze powtarzałam że żaden facet nie zmusi mnie do łez i takiej bezradności. A tym czasem co się ze mną dzieje?? Potrafiłabym wybaczyć mu wszystko. 
-To co robimy?? Może pójdziemy do kina??-spytał 
-Wolę nie. Na razie niech nikt się nie ma dowiedzieć że jesteśmy razem. Tak będzie lepiej
-No dobrze. Wszystko dla ciebie, to może obejrzymy w domu? 
-Czemu nie, to co obejrzymy??
-Myślę, myślę i wymyśliłem. Obejrzymy  ,,Dla ciebie wszystko" 
-Okey-po obejrzeniu filmy byłam cała zapłakana. Niesamowity film! Podczas niego siedziałam wtulana w Bartmana. W jego ramionach czułam się bezpiecznie i tak jakoś dziwnie, ale przyjemnie. 
-Odwieźć cię?/-spytał 
-Bartman idioto Misiek mieszka dwa domy dalej-powiedziałam 
-No wiesz co? Jak możesz tak brzydko do mnie mówić?-powiedział z głosem 5 latka na co zaczęłam się śmiać, a on udawał obrażonego
-Ej, Zbyszek co ci??

-....-
-Żyjesz???-dalej nic. Trzeba zasięgnąć najcięższego działa -Ała, ała-krzyknęłam i złapałam się za brzuch
-Jezu, Rozalia co się dzieje?? -od razu krzyknął i podbiegł do mnie. Nie wiem po kim mam taki talent aktorski 
-Jak mnie trzymasz to nic-zaśmiałam się 
-Osz ty!-powiedział i wbił się w moje usta
-Dobra ja lecę bo Kubi będzie się martwić-powiedziałam 
-Zostań-powiedział łapiąc mnie za rękę i przyciągając do siebie. Patrzał się na mnie tymi paczadłami którym nie potrafiłam się oprzeć 
-Musisz to robić?-spytałam 
-Ale co??
-Tak się patrzeć-powiedziałam uśmiechając się 
-Zawsze. Zostaniesz??-spytał 
-Nie potrafię ci odmówić, ale muszę zadzwonić do Michała żeby się nie martwił 
-Okey -wzięłam telefon i wybrałam numer Michała 
*Rozmowa telefoniczna*
-No hej Rozi gdzie jesteś??-spytał 
-U Łucji zostanę na noc. Zadzwoniłam żebyś się nie martwił 
-No okey tylko nie idź na żadną imprezę okey?/-spytał troskliwym głosem 
-Dobrze, pa-powiedziałam i się rozłączyłam. **
-Która godzina??-spytał Zbyszek 
-koło 20 a co??
-Nic tak się pytam. Co robimy ?
-Wymyśl coś 
-Czemu ja??-spytał zdziwiony 
-Bo......... ty chciałeś żebym została
-A ja nie mam pomysłów 
-Ja też nie
-Dobra to dalej oglądamy film ale tym razem coś bardzo fajnego
-Czyli??
-Piłe 5-wybuchałam momentalnym śmiechem 
-Zobaczy,y jak będziesz się śmiać podczas oglądania
-Człowieku ja ten film oglądałam rok temu i tak się z Łucją naśmiałyśmy. Najlepszy moment był jak im głowy latały po pokoju- mówiłam przez śmiech 
-Serio nie rusza cię to??-spytał 
-W ogóle -dalej się śmiałam 
-To może Anabell??
-Nie stać cię na nic lepszego??-dalej się śmiałam bo horrory mnie mnie wzruszają 
-To czekaj... już wiem. Ja to włączę a ty zrób popcor okey?-
-Tak jest-powiedziałam salutując. Zrobiłam ten popcorn i wróciłam do salonu gdzie Zibi już na mnie czekał. Dowalił z horrorem. Strasznie się bałam go! Zaczęłam się trząść a Zibi widząc to szybko objął mnie. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam ale obudziłam się w łóżku a obok mnie leżął jeszcze Bartman. spojrzałam na zegarek naścienny i widniała tam 9:25. Postanowiłam zrobić śniadanie ale nie mogłam uwolnić się z bartmanowego uścisku. Więc leżałam dalej. Nudziło miu się strasznie. Nagle zadzwonił telefon Zbyszka. Na wyświetlaczu widniał Kubiak. Szybko obudziłam Zibiego i dałam mu telefon 
-Halo ?-powiedział zaspanym głosem 
-[.........]
-Co??? -nagle się ożywił 
-[...........] 
-Ale, ale....-i rozdzwonił się dzwonek do drzwi -Rozalia, Kubiak tu jest-powiedział 
-I co teraz zrobimy??Nie może nas zobaczyć! 
-Poczekaj tutaj i jak zabiorę go do kuchni wymkniesz się 
-No okey-powiedziałam i szybko ogarnęłam włosy. Zbyszek miał wyjśc ale zanim to zrobił odwrócił się do mnie i powiedział 
-Kocham cię i ślicznie wyglądasz-po chwili usłyszałam brata. Gdy miałam pewność że są w kuchni wybiegłam z mieszkania. Wróciłam do domu Kubiaków. 
-Cześć!-krzyknęłam 
-No hej, gdzie byłaś?? -spytała Monika 
-No mówiłam Kubiakowi że u Łucji 
-Rozalia jak nie chcesz to nie mów ale następnym razem wtajemniczaj koleżankę że ma cie kryć a nie. Była tu dzisiaj i pytała się czy jesteś w domu
-Michał wie?? 
-Nie, i się nie dowie ale nie rób nic głupiego. 
-Nie powiesz mu??
-Od czego są przyjaciele-uśmiechnęła się 
-Dziękuje-powiedziałam i ją mocno przytuliłam. Zjadłam śniadanie i poszłam się ogarnąć. Było bardzo gorąco więc postanowiłam ubrać sie tak 
Włączyłam laptopa i przejrzałam facebooka, instagrama, różne portale. Potem wyłączyłam urządzenie i udałam się do Moniki 
-Gdzie Michał??-spytałam 
-Pojechał do Bartmana a potem na trening, za jakąś godzinę powinien być a co??-spytała 
-Nie nic chyba się do nich przejdę-powiedziała i po chwili szłam w stronę hali. Po 15 minutach byłam na miejscu. Weszłam bez żadnych problemów ponieważ ochroniarz dobrze mnie znał. Chłopcy akurat rozgrywali między sobą mini mecz. Podeszłam do trenera 
-Dzień doibry-powiedziałam promiennie 
-O cześć Rozalia. Ślicznie wyglądasz. Co cię do nas sprowadza??-spytał z uśmiechem 
-Nudziło mi się w domu to przyszłam popatrzeć na braciszka jak gra
-A nie chciałabyś spróbować zagrać?
-Nie 
-Czemu?? Zawsze chętnie z nimi odbijałaś 
-Ale ostatnio mam coś z kolanem i wolę trochę się oszczędzać -uśmiechnęłam się 
-Michał wie??
-Nie. I lepiej żeby nic nie wiedział bo będzie mnie wozić od lekarza do lekarza 
-W sumie racja
-Z czym racja? -spytał Kubiak który znikąd pojawił sie przy nas 
-A tam takie sprawy-powiedział trener. Po krótkiej rozmowie trener powiedział żebym bez żadnych wymówek udała się do lekarza albo rzeszowskiego fizjoterapeuty. Powiedziałam mu że pójdę, ale tak naprawdę nigdzie nie mam zamiaru iść. Wracałam tak z Michałem do domu. Rozmawialiśmy o mało znaczących tematach on poszedł do domu a ja postanowiłam odwiedzić Łucję. Po świetnie spędzonym dniu wróciłam do domu. Tam było pełno zawodników Resovi i paru jeszcze innych ludzi, których nie znałam. Usiadłam obok Bartmana ale gdy ten chciał mnie pocałować w ostatniej chwili go powstrzymałam. Zabawa rozkręcała się szybko. Poznałam dziewczynę Fabiana Drzyzgi również Monikę z którą od razu załapałyśmy kontakt. Dużo też tańczyłam z gośćmi tej imprezy. Gdy wszyscy się rozeszli pomogłam ogarnąć jeszcze Monice i po kąpieli poszłam spać. 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam do czytania i komentowania. Wasze komentarze są cenne. <3 
                                    



2 komentarze: