niedziela, 4 października 2015

#Osiem

,,Gdy na wietrze zapalisz świeczkę to dobrze wiesz, że nic na tym świecie nie jest wieczne."


Nagle drzwi znów się otworzyły w nich stanął Michał. Zdziwiłam się
-Rozalka-powiedział i szybko podszedł do mnie i pocałował w czoło.
-Co ty tu robisz?? Miałeś przecież grać
-Nie przyszedłem tu by słuchać o mnie że to że tamto tylko chcę usłyszeć prawdę
-Jaką prawdę?? Michał zastanów się. Dla ciebie powinna być ważna siatkówka a nie. Mi nic nie jest. Zobacz żyję, oddycham, wszystko jest okey
-Rozalia to że dobrze czujesz się fizycznie nie znaczy że tak jest psychicznie. Czemu nic mi nie mówiłaś?? Kto był ojcem??
-Po co ci to?? Niema dziecka nie ma żadnego ojca. A jak byś chciał tak bardzo wiedzieć to bardzo dobrze się czuję! Wszystko jest super!
-Znam cię na dosyć dob....
-Michał przestań! Skończ to. Jak będę chciała to ci powiem tak?
-Rozalia ale ja się o ciebie martwię!
-To przestań! Zajmij się siatkówką i swoją rodziną!
-Ale ty też do niej należysz
-Michał...proszę. Jaki teraz turniej gracie??
-Mamy przerwę przed Mistrzostwami Europy, ale za 2 dni wracam do Spały
-To jak przyjadę do ciebie to ci powiem okey? nie dziś ale później
-Obiecujesz??
-Słowo harcerza
-Nigdy nie byłaś harcerką
-Oj tam. A teraz opowiadaj co u ciebie?
-Przegrana liga Światowa, Trzecie miejsce w Pucharze Świata i brak przepustki do RIO
-Dzień dobry-do sali wszedł lekarz
-Dzień dobry-powiedziałam razem z Michałem
-Psycholog Anna Murek. Pani rodzice powiedzieli żebym z panią porozmawiała
-Ale ja nie potrzebuję psychologa!
- Proszę panią spokojnie, chcę tylko porozmawiać z panią o stracie dziecka. wiem że to jest przykre ale musimy porozmawiać
-Ale mnie to dziecko już nie interesuje.
-Rozumiem, mózg wypiera to ale w środku ubolewa pani nad tym
-Nie interesuje mnie to dziecko!- zaczęłam coraz szybciej oddychać. Czułam ogromny ból w klatce piersiowej.
-Rozalia co się dzieje?/-spytał Michał widząc co się ze mną dzieje jednak nie umiałam mu odpowiedzieć. Nie mogła. On szybko wybiegł i wrócił z lekarzami. Pamiętam tylko to że coś do mnie mówili a potem dostałam zastrzyk.
*Zbyszek*
Nie wierzę! Powiedziała to! A ja głupi jeszcze się łudziłem. wiem, że ją zraniłem. To moja wina i przez to straciliśmy dziecko. Nienawidzę się za to.! Poszedłem do hotelu. Spakowałem się i wróciłem do Rzeszowa. Pojutrze wyjeżdżam do Spały. Może uda mi się o niej zapomnieć. Nie no kogo ja oszukuję! /. Za wiele dla m,nie znaczyła bym mógł tak po prostu zapomnieć.
*4 dni później*
Rozalia
Jest sobota więc postanowiłam odwiedzić Michała. W końcu mu obiecałam. Napisałam do Michała żeby zszedł po mnie przed ośrodek. Po dwóch minutach przyszedł i jak do mnie podszedł mocno mnie przytulił
-Dusisz-powiedziałam z uśmiechem
-Oj tam, choć-powiedział i ciągnął mnie za rękę do środka
-Czekaj, coś się tu zmieniło-powiedziałam wchodząc do pokoju
-Zgaduj-uśmiechnął się szeroko
-Już wiem! Kolor ścian!-uśmiechnęłam się
-Brawo! A teraz powiedz mi-popatrzyła na mnie a ja usiadłam na jednym z dwóch łóżek
-Ale po co ci to???
-Rozalia
-No dobra, ale co chcesz wiedzieć??
-Kto to był??
*Zbyszek*
Właśnie wracałem do pokoju, ale usłyszałem tam jej głos. rozmawiała z Michałem
--Brawo! A teraz powiedz mi-nakazał Michał
-Ale po co ci to???
-Rozalia
-No dobra, ale co chcesz wiedzieć??
-Kto to był?? -zamarłem. domyśliłem się że chodzi o dziecko. Chciałem żeby Rozalia to powiedziała
-Nikt ważny. Chłopak z dyskoteki. Po prostu wpadka. On i tak nic dla mnie nie znaczył -zabolało. Zabolało i to bardzo. Czyli znaczy że byłem tylko zabawką? A ja głupi się o to obwiniałem. Niechcąc dłużej słuchać wszedłem do pokoju
-Sorki ja tylko po bluzę-powiedziałem i spojrzałem na nią. Nie spojrzała nawet więc odwróciłem się i poszedłem. Wybiegłem z ośrodka i zacząłem biec. Tak po prostu przed siebie. Oddałeś się dziewczynie, pierwszą obdarzyłeś takim uczuciem a ona co?? Mówi że byłeś nikim. Fakt ty też zawiniłeś. Może ona po prostu chciała ci pokazać jak ty ranisz każdą?? Ale po co wtedy tak się tego bała?? Po co mówiła że kocha?? Jednak po chwili postanowiłem wrócić.
*Rozalia*
Michał trafił  w sedno z pytaniem, ale ja nie mogłam mu powiedzieć kto. Zmyśliłam tak po prostu. Bo co miałam mu powiedzieć że przespałam się z jego najlepszym przyjacielem, potem on mnie zdradził a ja dalej coś do niego czuję, ale boje się że takie coś może się powtórzyć. Michał by oszalał. Powiedziałam to co powiedziałam a potem wszedł on. Nie spodziewałam się go tutaj. Spuściłam głowę ale i tak kątem oka widziałam jak patrzy na mnie takim lodowatym spojrzeniem. Pokręcił głowa i wyszedł.
-Rozalia jak mogłaś pójść z pierwszym lepszym?? - powiedział Michał gdy tylko Zbyszek opuścił pokój
-Nie przyszłam żebyś mnie oceniał
-ale ja cię nie oceniam, ja próbuję cie zrozumieć!
-To nie próbuj tylko to zrób! Myślisz że mi jest łatwo!1 O tuż nie! -dostałam sms'a od taty że już na mnie czeka na dole. Pożegnałam się z bratem i szłam korytarzem nagle wpadłam na coś dużego. Wylądowałam na ziemi
-Uważaj jak łazisz-powiedział, od razu poznałam ten głos
-Wal się!-powiedziałam i poszłam. Od kiedy on się taki zrobił?? Patrzył na mnie takim zimnym wzrokiem. W tej chwili zrozumiałam że straciłam to na czym mi zależało i to wszystko tylko moja wina. 

2 komentarze:

  1. Jeśli mogę pomóc:
    bardzo wybijają błędy... mam nadzieję, że to poprawisz -> chodź, gdy piszemy o czynności (iść), a choć~pomimo
    i te podwójne znaki zapytania, wykrzykniki- na co to?

    co do treści
    super historia... myślę, że Misiek zrozumiałby prawdę, pomimo że to kolegi dziecko było. W końcu lepsza jest bolesna prawda... a tak to potaktowała go jak kolegę...
    oby szybko doszła do siebie, do formy psychicznej i fizyczej

    OdpowiedzUsuń
  2. Powaliłaś mnie na kolana. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń